czwartek, 15 marca 2012

Półeczka w przysznicu do zawieszenia

Dzień dobry
Dzisiaj nieco o takiej pospolitej rzeczy jak zawieszenie półki – tak to wolno chyba określić w kabinie prysznicowej. Lepsza połowa uradziła wymienić starą zardzewiałą na nowiutką niby nierdzewną, ale coś mi się wydaje, że za taką niską cenę to jest pewno produkcja nierdzewno podobny, czas pokaże. Nieważne w ogóle przygotowałem się jak zawsze profesjonalnie do takiej czynności, czyli butelka piwa raciborskiego, wykrywacz przewodów, wkrętarka i wiertło do wiercenia bez udaru. Zaznaczyłem poziomicą pion, kabli pod płytkami nie było i poczynam wiercić, a tu niespodzianka. Wiertełko ślizga się jak ja ostatnimi czasy na lodowisku. Przypomniałem sobie, że szare płytki na ścianie były chyba gresowe, jak bym wiercił 50 cm dalej to tam są zwykłe szkliwione. No i co teraz? Udaru nie włączę, bo płytki popękają, a i tak nie wiadomo czy by się udało przecież taki gres to horrendalnie twardy. Wskutek tego powiedziałem sobie, że już nigdy nie dam się namówić na gres w łazience. To jest bez sensu, mrozoodporne płytki na ścianę, i jeszcze o twardości takiej, że jak bym je dał na podłogę to się nie zetrą przez 1000 lat. Tylko szkliwione do wnętrz, no chyba, że kwestia koloru.. No dobra, ale kłopot pozostaje, jedyne wyjście to wiertła diamentowe. Są dwa rodzaje: takie z nasypem diamentowym np.: wiertła diamentowe do gresu Graphite, lub dużo droższe z segmentem diamentowym przystosowane do adaptera, który podaje wodę, np.: wiertła do gresu Rubi. Woda w Rubi jest podawana pod ciśnieniem wężykiem i przez środek wiertła, ochładza i wypłukuje urobek. Pierwsze Graphite z nasypem wiercą w gresie w przybliżeniu 10 - 11 otworów, a te Rubi to setki. Mnie potrzeba wywiercić tylko 4 no i może jeszcze potem kilka. Więc wziąłem Graphite 8 mm. Takie wiertło powinno pracować na mokro i z prędkością nie większą niż 200-400 obrotów na minutę. Więc do wiercenia wyłącznie wkrętarka akumulatorowa.  Jak się wierci w podłodze to nie problem, bo wystarczy z plasteliny ulepić taki wał i wlać tam niewiele wody, gorzej jak to jest ściana, wtedy albo adapter do otwornic, albo wężykiem z kranu polewać, trochę się nabrudzi. Działanie trwała całkiem długo, bo taki otwór to się robi z kilka minut, ja się nie spieszyłem, grunt, że wyszło. I jeszcze trochę o technice, rozpoczynamy wiercić pod kątem – wcinamy się pierw jedną stroną a potem zagłębiamy wiertło w całości pod kątem 90 stopni. I gotowe, półka umocowana, kabina oczyszczona, piwo wypite, można zażywać kąpieli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.