piątek, 3 sierpnia 2012

Drzwi wejściowe do wymiany

Cześć
Prędzej czy później każdego złapie remont. Człek już tak ma, że nie może pędzić żywot stale w tym samym otoczeniu, kochamy odmiany. Da się zmienić kolor ścian, czasem wystarczy nawet przesunąć meble względnie zawiesić coś na ścianie. Może to być drobiazg z wczasów, dowolny płaskorzeźba albo gadżet. Czasami należy coś zastąpić, bo się spaprało, albo źle działa. Tak było u mnie z drzwiami, zaczęło się od tego, że ocieplaliśmy budynek i przedsiębiorstwo, która nam to wykonywała myła budynek z zewnątrz myjką, bo mieliśmy pomalowane wszystko wapnem i podłoże nie było spójne. Tak się pracownicy przyłożyli do pracy, że myjąc ściany polecieli także drzwi wejściowe i futryny. A przecież ta woda zapiernicza z ciśnieniem 100 atmosfer, albo lepiej. I ta woda powciskała się między drzwi i futrynę, zalała posadzkę. O ile wodę około drzwi wejściowych da się wytrzeć ścierą to tą, która wniknęła między futrynę i mur i tą, która została wtłoczona w drzwi gorzej. Na konsekwencja nie trzeba było długo oczekiwać. Po kilku dniach dojrzałem, że klamka do drzwi ciężko chodzi i drzwi trą o brzeg zaczepu. Ciężko było przekręcić klucz w wkładce. Musiałem dociskać klamkę do drzwi i wtedy dało radę.
Po jakimś czasie wszystko zaczęło powracać do normy, tylko pojawiła się szpara między zawiasami i futryną. Trochę przypiłowałem pilnikiem tą blaszkę gdzie trafia zaczep zamka, jak się przekręca wkładkę i jakoś tam było. Kłopot zaczął się zimą, jak padał śnieg i silnie wiało to w jednym miejscu wpadało nam do wnętrza. Nie pomogły uszczelki, bo jak uszczelniłem od strony zawiasów to mi się drzwi nie chciały zamykać, a jak zamknąłem na siłę to się pojawiła szczelina od strony zamka. Czyli kicha, futryna pogięta, drzwi zwichrowane, wypada wymienić. Bez wątpienia nie w zimie, ale na wiosnę. I tak się przymierzaliśmy do drewnianych, aluminiowych. Wybór padł, na aluminiowe, bo się nie powyginają jak je zaleje. Jedyną wadą jest to, że nie ma tak znacznego asortymentu klamek jak w przypadku drzwi drewnianych, wyłącznie wkładki są takie same, no, ale coś za coś. Jeżeli już mowa o wkładkach to warto przy doborze pomierzyć sobie odległości od środka drzwi do brzegu szyldów. W wypadku drzwi aluminiowych zewnętrznych nie ma wkładek standardowych, wymiary są różne. My wybraliśmy wkładkę z jednej strony gałka od wewnątrz a z drugiej normalnie klucz. Jak co to można szybko zamknąć od wewnątrz na gałkę a nie zabawiać się kluczem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.