niedziela, 22 lipca 2012

Otwory w młynku do kawy

Cześć
Opowieść rozpoczyna się, kiedy to kupiłem kapsułki Pau-drako, bo mój syn był chory i potrzebowałem czegoś opcjonalnego do antybiotyku. A tego dziadostwa nie chciałem dawać, nie dosyć, że drogie to jeszcze pustoszy wszystko, co egzystuje na swojej drodze. Uważam, że antybiotyki powinny być aplikowane do bardzo ciężkich przypadków a nie tak na dzień dobry, ale to myśl do oddzielnych rozważań.
W sklepie zielarskim kupiłem pojemniczek z kapsułkami, bardzo drogie, kapsułek było chyba 65 i szybko się skończyły więc poszedłem kupić nowe, ale coś mnie tknęło i przeczytałem skład na początku pisało ekstrakt z zarąbiście wyselekcjonowanych odmian… na końcu drobnym drukiem - (zmielona kora PAU drako), to znaczy nie żaden ex-trakt tylko zmielona......Tak jest w większości wypadków, z tej przyczyny trzeba mieś swój rozum i przez cały czas szukać.
Postanowiłem kupić młynek i korę PAU-drako luzem (kilka razy tańszą od kapsułek) i sam mielić. Tak robię od jakiegoś czasu z innymi ziołami. Ale o tym później. Kupiłem młynek Boscha, ale przeciętnie mielił, więc przeszlifowałem ostrza moim Dremelem 3000 a najodpowiedniej użyć ściernicy czerwonej i zrobiłem otwory wentylacyjne, a super się tu przydała wkrętarka Boscha GSR 10,8V-LI-2+LB, którą wywierciłem zgrabne otwory i tu się przydało moje wiertło wielostopniowe.
Młynek w ten sposób odmieniony mieli trochę lepiej, ale szału nie ma. Wydaje mi się, że za małą moc i za duże noże.
Co do kompozycyj ziołowych to mam kilka. Podstawowa to mieszanka odpornościowa: Koci pazur, kora lapacho, jeżówka purpurowa, fiołek trójbarwny (wiele rutyny), mięta do smaku, suszone owoce i kwiaty czarnego bzu. To wszystko mieszam rozdrabniam w młynku i dodaję witaminę C. Stosuję tak: jedna płaska łyżeczka do szklanki, zalać gorącą wodą 10% objętości szklanki, jak wystygnie dodaję witaminę c, sok z aroni, pigwy i bzu czarnego ( zależy, co tam mam). Dopełniam wodą i gotowe, wypijam bez przecedzania, fusy nie pogryzą. Inne to żółciopędna i wzmacniająca wątrobę, oczyszczająca. Co drugi dzień piję również szejka zrobionego z świeżo zmielonych ziaren siemienia lnianego, wiesiołka i ostropestu, plus witamina C.
Pamiętajcie, że nie powinno się trzymać za długo zmielonych ziaren czy ziół, gdyż olejki eteryczne parują, oleje nienasycone jełczeją i generalnie utlenia się to co może być wartościowe.
Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.