czwartek, 12 stycznia 2012

Garnek z jagnięciną się przypalił

W aktualnych czasach pichcenie staje się co chwila prostsze, a to za sprawą dużego i powszechnego dostępu do wszystkiego, co potrzebne w tym zawodzie, i nie mam na myśli wyłącznie przepisów w Necie. W współczesnych czasach kucharzenie staje się coraz prostsze, a to za sprawą wielkiego i powszechnego dostępu do wszystkiego, co potrzebne w tym fachu, i nie mam na myśli tylko przepisów w Internecie. Półki sklepowe uginają się od różnego gatunku sprzętu AGD, przypraw, tasaków, książek kucharskich i pięknych garnków ze stali nierdzewnej.
Każdemu z nas od czasu do czasu zdarza się przyjarać taki garnek, lub raczej to, co w garnku. Jeśliby jest to nieszkodliwe przypalenie trwające krótko, to można wyrzucić przypaloną treść wlać wrzątku z płynem, odczekać kilkanaście minut i wypłukać szczotką z tworzywa. Z reguły taki zabieg się udaje i w najlepszym wypadku nie zostawają żadne ślady na dole garnka. Gorzej, jeśliby przypalimy potrawę tak, że na dole garnka będzie gruba zwęglona skorupa, a w kuchni widzialność spadnie jak w gęstej mgle, co w takim przypadku robić? Kuchnię można przewietrzyć a garnek szkoda wyrzucać.
Postaram się nabazgrać, co w takiej sprawie najlepiej zdziałać.  Musimy przygotować: szpachelkę, wiertareczkę z regulacją biegów, krążek elastyczny na rzep, włókninę polerską ziarno 60, 120
, 240, ściernicę trzpieniową z włókniny ziarno 60, 240 i ewentualnie wełnę stalową o numerze 2, 0 i  00.
Najważniejsze to zaczekać aż garnek wystygnie wówczas zalać niewielką porcją wody ( w żadnym razie nie wlewać wody do rozgrzanego garnka, albowiem można wypaczyć dno), dobrze jest go przenieść na balkon, tak aby dotkliwy zapach nie roznosił się po domu. Następnie małą szpachelką usunąć zwęglone części, tak, aby nie było większych kawałeczków przylegających do spodu garnka, to czasami trwa, jakkolwiek dobrze jest uzbroić się w cierpliwość i pieczołowicie oczyścić dno. Po tym etapie przepłukujemy gar i osuszamy go, wolno nieco podgrzać nad gazem, ale ostrożnie. Zakładamy na maszynę krążek z rzepem i montujemy do niego włókninę 60, obroty ustawimy na około 1000obr/min. I polerujecie nieznacznie dociskając spód garnka. Trzeba uważać, aby nie ocierać gumą o boki garnka. Po kilku kilkunastu minutach garnek, jego spód powinien już być w miarę prawidłowy, należy wówczas przetrzeć go suchą ścierką i sprawdzić czy nie pozostały gdzieś przebarwienia, jeżeli tak to akcję ponowić. Jeżeli spód będzie już ładny zmieniamy włókninę na 120, później 240 i powtarzamy za każdym razem akcję, ale nieco krócej.  Po wyczyszczeniu spód winien posiadać satynową powierzchnię bez dostrzegalnych głębszych rys. Kolejny etap to polerowanie brzegów garnka i tu robimy podobnie jak wcześniej. Po pierwsze zakładamy na wiertarkę ściernicę trzpieniową z włókniny o ziarnie 60 później drobniejszą 120 lub 240. Po wyczyszczeniu boków garnek winien być jak nowy.
 Jeżeli ktokolwiek nie dysponuje wiertarki może to samo uczynić ręcznie za pomocą wełny stalowej grubość 2, 0, 00. Aczkolwiek w wypadku czyszczenia ręcznego musimy liczyć się z tym, że poświęcimy masę czasu i w żadnym razie nie uzyskamy tak idealnego rezultatu jak w przypadku czyszczenia mechanicznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.